Po Zmartwychwstaniu Jezus mówi ostatnie słowa do uczniów: „oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata: (Mt, 28. 20). To bardzo piękna obietnica, tylko dlaczego czasem tak trudno w nią uwierzyć?
W życiu każdego z nas są chwile, gdy coś się wali, pojawia się lęk, smutek, płacz czy rozpacz i wtedy nie czujemy obecności Jezusa. Wydaje nam się wówczas, że jesteśmy sami, znika nadzieja i w naszym sercu pojawia się strapienie. Warto wtedy się zatrzymać i pomyśleć, że obietnica Bożej obecności nie opiera się na tym, czy się nam powodzi, czy nie, nie jest zależna od naszych uczuć i stanów duchowych, które ze swej natury są zmienne.
BÓG JEST i nic ani nikt tego nie zmieni. On JEST pierwszy i ostatni, stworzył świat i pozostanie w nim na zawsze. Przecież góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale Jego miłość nie odstąpi od nas (por. Iz, 54,10). Nie musimy czuć powietrza, żeby wiedzieć, że jest. Jeśli więc przychodzą Ci myśli, że obietnica Bożej obecności nie sprawdza się w Twoim przypadku, to zachęcam, żebyś zawalczył w sercu o wiarę mimo przeciwności.
Bóg nie kłamie, nie rzuca słów na wiatr, i tak jest nie tylko z tą obietnicą, ale i każdym słowem, które Bóg mówi do nas. Jego słowo nie wraca bezowocne, zanim nie dokona tego, czego chciał Pan, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa (por. Iz, 55,11). Jeśli wierzymy, że Jezus zmartwychwstał i żyje, to wszystkie Boże obietnice są prawdziwe, inaczej nasza wiara jest próżna…
Malwina Kocot (red. nacz.)
Bewertungen
Es gibt noch keine Bewertungen.