Nie ma wątpliwości, że Bóg stworzył nas do szczęścia i miłości. W sumie to logiczne – wszak sam jest Miłością. Chociaż często sobie tego nie uświadamiamy, jednak – jak stwierdza o. Piotr Różański – „w sposób naturalny nasze pragnienia zawsze będą kierowały się ku Bogu i Jego miłości. Bóg zaś zawsze będzie się starał pociągnąć nas ku sobie tymi więzami miłości”.

Proste i jasne. Z wnętrza płynące przekonanie podpowiada nam, że tak właśnie jest. Niestety, w tym miejscu często zderzamy się z twardą, skażoną egoizmem prozą naszego życia. Wydaje się nam, że robimy bardzo dużo, wykorzystując wszystkie nasze umiejętności na maksimum i jakże często po latach dochodzimy do wniosku, że to wszystko na nic. Nie tylko nie ma tego upragnionego szczęścia ale zwiedzeni złudnym przekonaniem o własnej potędze, czujemy się od niego odlegli jak nigdy wcześniej. Z trwogą dostrzegamy, że nasze życie jest bezowocne, wypełnione jedynie przerażającą pustką.

A potrzeba tak niewiele… po prostu „żyć bożą miłością”, do czego w niezwykle interesujący ale tez owocny sposób zachęca nas w rozmowie z Dorotą Mazur o. Piotr Różański ze zgromadzenia księży Pijarów. Żeby jednak to się stało najpierw musi dokonać się spotkanie człowieka z Żywym Bogiem. Spotkanie z Panem oraz Jego Słowo sprawiają, iż człowiek – robiąc to samo, co do tej pory – zaczyna odbierać owoce swej pracy. Bóg zaczyna prowadzić człowieka po głębinach i otacza opieką. Wówczas życie ludzkie nabiera sensu – zapewnia o. Piotr, dając jednoznacznie do zrozumienia, że o naszym sukcesie lub porażce zdecyduje dyspozycja naszego serca, nasze tak lub nie. To ostatecznie od nas zależy, czy zniechęceni dotychczasowym bezowocnym połowem, jeszcze raz zaufamy słowu Jezusa i wypłyniemy na głębię życia zarzucić sieć, czy też w poczuciu braku wiary, przekonani, że wszystko zrobiliśmy jak należy zamkniemy uszy na Jego słowa.

Ze względu na niezwykłą drogę do kapłaństwa o. Różańskiego, książka ma też walor wartościowego osobistego świadectwa. Ukazuje ono drogę zagubionego człowieka od szaleństwa niewiary do bożego szaleńca, jaką w krótkim czasie przebył o. Piotr, pozwalając się całkowicie ogarnąć bożej Miłości. Podkreśla on przy tym rolę zaangażowania w życie wspólnoty pozwalającego pozostać na właściwej ścieżce i pewnie nią kroczyć. Jednak nie dokona się tego wszystkiego bez uzdrowienia wewnętrznego jako warunku uwolnienia od jakichkolwiek przywiązań ograniczających naszą wolność, która jest przecież podstawową oznaką dojrzałości chrześcijańskiej.

Książka Żyć bożą miłością jest pasjonującą opowieścią o drodze do wolności, pokazującą, że nie wystarczy odnaleźć Boga, ale trzeba Go jeszcze ukochać ze wszystkich sił. Ale przecież inaczej nie miałoby to sensu. Bez względu na wszystko warto tą drogą kroczyć, a wtedy doświadczymy w naszym życiu rzeczy niezwykłych. Z książki dowiemy się też m.in. czym jest olejek radości oraz znajdziemy w niej próbę odpowiedzi na coraz częściej zadawane pytanie – czy dziedziczymy zło…

Jeżeli chcesz w pełni Żyć Bożą Miłością – ta książka jest dla Ciebie!