Tytuł książki wskazuje, że nie chodzi tu o kosmetykę czy powierzchowny „lifting”, ale o działania gruntowne, sięgające najgłębszych warstw człowieczeństwa – sfery duchowej.

Do gruntownej przemiany potrzebne są wzrost duchowy, zmiana myślenia i ukierunkowanie tęsknot na szczęście prawdziwe, a odrzucenie atrap szczęścia, tak nachalnie podsuwanych przez współczesność.

Jak pisze Autor, podstawowym celem małżeństwa jest osiągnięcie szczęścia – tego, które daje wspólne życie i wymiana małżeńskiej miłości, ale i szczęścia wiecznego, dla którego życie ziemskie jest wstępem i przygotowaniem.

Nie ma chyba lepszej szkoły miłości niż życie sakramentalne małżeńskie, które uczy zapominania o sobie i dawania siebie drugiemu.